Treść główna

A A wersja kontrastowa wersja normalna

DOM WIDZĄCYCH DUCHA na podstawie “Spalonej powieści” J.Gołosowkera

DOM WIDZĄCYCH DUCHA

DOM WIDZĄCYCH DUCHA
na podstawie “Spalonej powieści” J.Gołosowkera

Jedynie złem można zniszczyć zło - bohaterowie spektaklu umieszczeni w przestrzeni szpitala psychiatrycznego złożonego z ludzi sztuki zgłębiają właśnie tę tezę. Zepchnięci na margines, już niepotrzebni, niewygodni, których nowa rzeczywistość uznała za zbędnych, szukają odpowiedzi wobec swojego nieusprawiedliwionego życia. "Jurodom" - bo taką nazwę nosi szpital - jest autonomiczną republiką w zniewolonym i chorym społeczeństwie. Dopiero z perspektywy tego szpitala widać zdegenerowany świat. Pacjenci poprzez wyobraźnię wskrzeszają "Spaloną powieść" jednego z nich. Treść utworu opowiada o trzech nocach paschalnych, w trakcie których Isus podróżuje po bolszewickiej Moskwie. Dopiero ta próba przywołania opowieści ukazuje stopień upadku nie tylko duchowości, ale i człowieczeństwa. Człowiek to zwierzę. Interesujące zwierzę. Zwierzę, które chętnie poluje na inne zwierzęta, a gdyby mogło, to zapolowałoby nawet na samego siebie.
Agata Biziuk

Premiera 29 lipca 2017, Scena Witkacego

Spektakl dla widzów powyżej 18. roku życia!

Obsada

  • scenariusz i reżyseriaAgata Biziuk
  • asystent reżyseraAndrzej Bienias
  • konsultacjaHenryk Paprocki
  • scenografiaKatarzyna Pielużek
  • realizator dźwiękuNatalia Sosna
  • choreografiaAnita Podkowa
  • muzykaPiotr Klimek
  • reżyseria światłaMonika Sidor
  • IMG_0911
  • IMG_0915
  • IMG_0926
  • IMG_0938
  • IMG_0947
  • IMG_0963
  • IMG_0965
  • IMG_0978
  • IMG_0980
  • IMG_0984
  • IMG_0993
  • IMG_1027
  • IMG_1040
  • IMG_1048
  • IMG_1066
  • IMG_1075

foto ado kasprzak

Recenzja

Pierwsza premiera nowego sezonu Teatru im St.Ignacego Witkiewicza w Zakopanem to Dom widzących ducha na podstawie „Spalonej powieści” Jakowa Gołosowkera, w reżyserii Agaty Biziuk, cenionej reżyserki i dramatopisarka młodego pokolenia.

Jakow Głosowker, autor w Polsce prawie w ogóle nieznany a przecież w literaturze rosyjskiej postać wyjątkowa. Absolwent filozofii i filologii klasycznej Uniwersytetu Kijowskiego, pisarz, znakomity tłumacz poezji antycznej i mitologii, nauczyciel. W latach 30. XX wieku został aresztowany i jako „wróg ludu” skazany na pobyt w jednym z obozów pracy Workuty. Przeczuwając aresztowanie przekazał rękopisy m in. trylogii poświęconej roli pojęcia absolutu w dziejach ludzkości swojemu przyjacielowi. Ten jednak w obawie o życie swoje i rodziny spalił teksty łagiernika Gołosowkera. Wiadomo jednak, że druga cześć trylogii „Niezniszczalny zapis” w formie maszynopisu lub rękopisu trafiła do rodziny pisarza w Paryżu, ale ślad po niej zaginął. Po powrocie z obozu Gołosowker przystępuje do rekonstrukcji utraconego dorobku. Będzie to robił już do końca życia, zważywszy, że cześć odtworzonych prac znów spłonie, tym razem w daczy rodzinnej pod Moskwą, w której zamieszkał po wyjściu z obozu. „Spalona powieść” to streszczenie, po części zmienionej przez niego drugiej części trylogii. Akcja rozgrywa się podczas trzech paschalnych nocy, w których Isus wędruje po Moskwie okresu NEP-u chcąc przekonać się czy jest potrzebny ludziom.

„Dom widzących ducha” to próba przełożenia na język teatru owej filozoficznej refleksji o rzeczywistości sytemu totalitarnego degradującego człowieka. Zadnie trudne ale nie niemożliwe o czym przekonują nas reżyserka Agata Biziuk i aktorzy Teatru Witkacego. Spektakl podobnie jak powieść rozgrywa się na dwóch planach. Pierwszy to „psychuszka”, znany środek represji wobec niepokornych w sowieckiej Rosji. W szpitalu psychiatrycznym osadzeni są jednak sami artyści, ludzie sztuki, których jako zbędnych odrzucił system. W „Jurodomie” są wprawdzie strażnicy (w spektaklu ich role biorą na siebie muzycy) ale ingerują rzadko więc pacjenci a pośród nich autor „Spalonej powieści” mogą prowadzić mocny, czasem aż nazbyt realistycznie ocierający się o przemoc dyskurs nad sensownością działania głównego jej bohatera. Nim pacjenci „psychuszki” wskrzeszą epizody „Spalonej powieści” sami rozpoczną „sąd” nad postawą Isusa, którego idea miłości i dobra według nich nie sprawdziła się, czego dowodem jest to, co dzieje się na ulicach Moskwy. Tam widać jak na dłoni cały upadek, zezwierzęcenie człowieka. Rzucają więc myśl do której próbują nakłonić Isusa, by zło nie dobrem a złem zwalczać „odłóż nadzieję i miłość”, zawołają. Najpierw jednak Isus głosiciel idei dobra musi popełnić zły czyn, musi zabić „nienawidź jeśli jesteś człowiekiem”.

Filozoficzny dyskurs o idei dobra i zła prowadzony na początku spektaklu, choć ważny dla całości przedstawienia, dla przywoływanych później epizodów „Spalonej powieści" trochę nuży, miejscami jest nawet niezrozumiany dla widzów nieznających kontekstu powstania dzieła, a nawet przydługi zważywszy, że akcja rozpoczyna się jeszcze w foyer, w którym pojawiają się nie przez wszystkich zauważeni, odziani w stylizowane białe kaftany pacjenci/aktorzy. Skrócenie owego „akapitu” zbliżyłoby widza do tej bardziej energetycznej części spektaklu - epizodów „Spalonej powieści”. Każdy z nich poprzedzony zostaje odśpiewanymi przez aktorów fragmentami „Boskiej komedii" Dantego. Oryginalna starowłoska wersja językowa w połączeniu z dynamiczną muzyką (Piotr Klimek) ożywia, porywa i przenosi nas w inny świat. Świat zła, trwogi, chaosu, zniewolenia i gwałtu. W tej opętanej złem bolszewickiej Moskwie Isus spotka skazańca, który nie chce być uratowany, w kawiarni - spelunce nie przekona dziwki i jej córki przyzywając ją imieniem Marii, by zerwała z upokarzającą profesją a gwałcona na pustkowiu dziewczyna rzuci mu butnie w twarz „a możne, ja chcę tego, a to są nasze, nie obce chłopaki". Nikt nie chce pomocy Isusa i nikt go nie rozpoznaje. W końcu na murach Kremla jego postać zostaje wzięta za Lenina, "ludzkie bydle" jak nazwie go Gołosowker, który przejmie Isusową ideologię. Fałszywy prorok wielbiony przez miliony. Isus na ulicach Moskwy ponosi klęskę, ale w „psychuszce”, gdzie nadal toczy się dyskrus autor/Isus wierny swojej idei, nie daje się złamać, choć gwałtownie atakowany będzie nawet bliski śmierci. Ciekawe, że uratuje go paradoksalnie przedstawiciel zła, strażnik pilnujący pacjentów.

Spektakl pozbawiony jest właściwie scenografii - przejścia między światami sygnalizowane są w przepadku: „psychuszki” zapalonymi nad głowami aktorów jarzeniówkami a w momencie moskiewskich wędrówek Isusa - wyrazistym muzycznym akcentem. Cała uwaga skupiona jest na aktorach, którzy nie znikną z pola widzenia oglądających ani na moment budując, wszyscy razem, swoją ekspresyjną, soczystą grą poruszający spektakl stawiający odważnie mądre i ważne pytania. Bo przecież, mimo historycznych konotacji „Spalonej powieści” Gołosowkera, „Dom widzących ducha” Biziuk zadaje może dzis niepopularne ale potrzebne pytania o sens idei dobra i zła, o to czym skutecznie zwalczać nikczemność, niegodziwość? Złem? jak chcieli tego lokatorzy „psychuszki” czy miłością, szlachetnością, prawością przy czym upierał się wyganiany, kuszony, tłamszony Isus?

Jolanta Drużyńska, Radio Kraków

Wirtualny spacer po Teatrze. Zapraszamy do zwiedzania!

Zapisz się do naszego Newslettera Bądź na bieżąco

Zapisując się do Newslettera wyrażam zgodę na przetwarzanie podanych przeze mnie danych przez Teatr im. St. I. Witkiewicza z siedzibą w Zakopanem (34-500), ul. Chramcówki 15 (dalej: Teatr) w celu otrzymywania newslettera z informacjami o działalności Teatru. Zobacz więcej...
Zeskanuj kod QR, aby przejść do serwisu.